Jeśli jakimś cudem tu trafiłeś/aś i chcesz to czytać, zacznij od mojego pierwszego posta. Naprawdę, dobrze Ci radzę.
środa, 22 lutego 2012
Ale teraz może najważniejsza rzecz, o której chciałam napisać zakładając bloga
A mianowicie to, o czym myślałam już od dawna
O rodzinach muzyków i ogólnie popularnych ludzi
Oczywiście wszystko to jest moim przypuszczeniem
Ale także tym, co wiem na pewno
Teraz, jeśli jesteś nastolatką (nie wiem, czy nastolatkowie też mają takie myśli)- wyobraź sobie wszystkie te momenty, w których marzyłaś o spotykaniu się z kimś sławnym, albo... przystojnym, w pewien miły sposób ekscentrycznym.
Jestem całkiem pewna, że gdy dla przykładu żona John'a Petrucci go spotkała, był on jedynie kolesiem grającym na gitarze, może z długimi włosami, może metalem, a może nie
w najgorszym przypadku grał on wtedy w jakimś zespoliku bez przyszłości.
Kobieta ta wiedziała, że jest możliwe, że czasem będzie on wyjeżdżał, by gdzieś grać, ale nie będzie to częste.
A później stał się on światową ikoną metalu progresywnego
I co z tego, że jest on sławny, zarabia dużo pieniędzy
Skoro jego dzieci może nawet nie pamiętają jak wygląda
Skoro wyjeżdża on czasem nawet na 2 miesiące z kraju, a jak jest w Stanach, to też jeździ, daje koncerty, spotyka się z członkami zespołu, no bo to jego życie.
W pewnym sensie wiem o czym mówię, gdyż znam jedną taką kobietę. Wprawdzie jej mąż gra jedynie w kilku zespołach, które nie są jakieś bardzo popularne, ale i tak jest jej bardzo ciężko. Niejednokrotnie przychodziła, by się komuś wypłakać, choć oczywiście dorośli myśleli, że nie wiem o co chodzi. Zostaje ona w domu, uzależniona od dziecka, w pewnym sensie bez życia. Po to, żeby jej mąż spełniał marzenia. I nie twierdzę, że dla niego nie jest to ciężkie, ale na pewno nie jest mu tak źle jak jej.
Twierdzenie, że kobieta wiążąc się z kimś takim wie jakie są tego konsekwencje, jest błędne. Bo miłość jest ślepa.
Męża podziwiają ludzie na całym świecie, a ona użera się z dziećmi, żyjąc w niepewności, co może przydażyć się jej mężowi podczas trwającej miesiąc trasy. Rozmawia z nim przez telefon, ale to nie rozwiązuje problemów.
A najlepsze jest to, że niektóre z takich kobiet pewnie sądzą, że to ich mężom jest źle.
Moim zdaniem muzykę rozrywkową powinni tworzyć wyrzutki społeczeństwa, ludzie niezdolni do stworzenia normalnego związku (nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że taką osobą jest Jared Leto).
Moje stanowisko jest takie- nie współczujmy więc muzykom, aktorom, że są z dala od rodziny, że ich domem są hotele, że żeby wytrzymać presję popadają w nałogi, że są przemęczeni co dzień grając koncert, czy pracując na planie.
Współczujmy ich rodzinom, które pozostawione są "on their own", bez ojców, mężów, synów (bo wydaje mi się, że najczęściej, gdy już kobieta staje się sławna, stara się robić wszystko, by mimo wszystko przebywać z rodziną). To o tym wszystkim sądzę i wątpię, żeby coś zmieniło moje poglądy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)