
Pokłóciłam się dzisiaj z panią od francuskiego.
No bo- sorry, miałam rację.
Mieliśmy sprawdzian z departamentów i regionów zamorskich Francji.
No i przepraszam, ale przy zdaniu, które przetłumaczone brzmiałoby "Prawo francuskie obowiązuje we wszystkich departamentach i regionach zamorskich" zaznaczyłam fałsz.
No i miałam rację.
Nawet w sprawie Polinezji Francuskiej wyszczególniono w podręczniku, że ma własne prawo, hymn i flagę.
No i nawet ta kobieta mówiła, że każdy z tych departamentów pa prawo ZBLIŻONE do francuskiego.
Ale nie, ona broni swojego, że wszędzie tam obowiązuje prawo francuskie.

No ale, do jasnej cholery. Wyobraź sobie, że masz ciastka. Tak? Masz to w głowie? Skup się na tym. To teraz wyobraź sobie, że rozdajesz po jednym każdemu koledze/koleżance.
Uznajmy, że te ciastka to piernikowe ludziki. No więc jedna osoba odłamie swojemu ludzikowi nogę, druga głowę, trzecia rękę, czwarta zrobi lukrowe guziki, piąta uśmieszek, szósta oczka. No i co? Czy to są wciąż te same ciastka?! NIE!!! Każdy może powiedzieć, że są to ludziki, no ale nie jest to ten sam, cały, niepomalowany ludzik, którego dałeś/aś kolegom/żankom .
Więc, prawo francuskie nie obowiązuje w każdym z regionów, bo wprowadzono pewne modyfikacje i ulepszenia jest to zatem inne prawo, no bo nie jest TAKIE SAMO. Czy to takie trudne do załapania?!
 |
Klasztor Saint Michel, który strasznie, ale to strasznie chcę zboaczyć |