Jeśli jakimś cudem tu trafiłeś/aś i chcesz to czytać, zacznij od mojego pierwszego posta. Naprawdę, dobrze Ci radzę.

piątek, 27 kwietnia 2012

Czuję się, jakbym dostała łopatą po głowie.
To dzieje się na prawdę.
Nie tylko w filmach i w świecie celebrytów, ludzi zgiętych zbyt wielką presją.
Ludzie popełniają samobójstwa.
Nie znałam tej kobiety, która zabiła się dziś, ale moi rodzice znali.
Zabiła się.
Prosta kobieta, żona muzyka, matka dwóch dzieci.
Wysłała je do szkoły,
najadła się tabletek
i umarła.

Co ją do tego skierowało?!              JAK ona to zrobiła?!        

Myślę,
myślałam...

Jeszcze niedawno myślałam o tym, czy może ja nie powinnam tak postąpić. I pewnie zrobiłabym to, gdybym mogła przeżyć... tak, wiem , to dziwnie brzmi.

Ale nie wiadomo jak złe jest życie.
Zawsze może być lepiej.
Możesz zmienić otoczenie, przeprowadzić się, zmienić szkołę...
I tego nie robić.



Przejdźmy więc do czegoś, do czego doszłam całkiem niedawno.
Człowiek nie posiada życia.
To życie posiada człowieka.
Nie powinno się mówić 'masz tylko jedno życie, ciesz się nim', tylko 'życie ma cię tylko raz, korzystaj z tego'.
Bo życie, to jest coś... wszechmogącego.
Ile razy słyszałaś/eś w szkole 'całe życie na Ziemi...'.
Życie jest wszechobecne.

What your life is all about

Some of us chose to live gracefully
Some can get caught in the maze
And lose their way home
This is the life we belong to
Our gift divine

Have you ever wished that you were someone else?
Traded places in your mind
It's only a waste of your time
 

Ktoś może powiedzieć, że wierzę w piosenkę.
Nie, ja dzięki tej piosence uświadomiłam to sobie.
Jak i wiele innych rzeczy.
Piosenka ta jest raczej o przeznaczeniu.
Ale interpretacje mogą być różne...

Ludzie się bezsensownie zabijają na każdym kroku
Spójrz na Kurt'a Cobain'a

A wychodząc poza okrąg samobójców- World Trade Center


Świat jest zły
Tylko po co ludzie go pogarszają?!

Każdego dnia zastanawiam się, czy nie powinnam rzucić nauki i zacząć czerpać z życia.
Codziennie mam sobie za złe, że zmarnowałam tyle czasu, kiedy mogłam go wykorzystać na coś, co sprawiłoby mi przyjemność.
Często myślę też sobie, że wszyscy powinniśmy się nawzajem pozabijać, bo i tak umrzemy, więc po co tworzyć problemy?!
Nie jaże takich ludzi jak Eva Peron, czy jakikolwiek inny polityk.
No bo co oni do jasnej cholery mają z tego, że całe ich życie to nerwy? Po co im władza, skoro i tak umrą? Z tego trzeba sobie zdać sprawę. Że nie warto robić czegoś, co cię nie satysfakcjonuje, iść na 'jakiekolwiek'    studia, do 'jakiejkolwiek' pracy, bo z tego się składa całe życie. I NIE MOŻNA GO ZMARNOWAĆ, BO COŚ SIĘ NIE POWIODŁO!!!