Jestem oburzona tym, jak ślepi są ludzie, którzy sądzą, że sukces 30 Second To Mars polega na ty, że Jared Leto jest przystojny.
Nie potrafię tego wyrazić, ale... nie ma niczego, z czym bym się bardziej nie zgadzała i nie jest to subiektywna opinia.
Tak, rozwrzeszczane fanki są siłą napędową tego zespołu, ale ilu jest tych prawdziwych fanów, którzy kochają Jareda za jego głos, za piosenki, które tworzy i za jego grę aktorską.
Owszem, niektóre fanki pewnie lubią 30STM, bo Jared jest przystojny, ale czy on tego chce?! Nie, on ucieka przed tymi fankami, on stara się nawet nie nawiązywać z nimi kontaktu wzrokowego, choć są one pewnie głównym źródłem dochodów zespołu.
Powinno być zabronione porównywanie ich do np. Beatels'ów, bo co to za sztuka- stworzyć jakąś naprawdę kiepską piosenkę, która porwie miliony pod wpływem narkotyków i innych środków odurzających?!
I jak debilne są teksty piosenek wyżej wymienionego zespołu!
A piosenki 30STM niosą w sobie tak wiele pozytywnej energii, nadziei, a teksty są mądre i przemyślane a nie jakieś 'she loves you yeyeye', ja rozumiem, taka muzyka może była pozytywnie odbierana jeszcze 20 lat temu, ale teraz ludzie słuchają tego przez sentyment.
I co z tego, że wydali tylko 3 albumy?!
Jakie to są albumy!
Czy lepiej by było, żeby wydawali ich więcej, ale za to gówniane?
Czy tylko ja widzę, jak wiele osiągnął i jak wiele jeszcze osiągnie ten zespół?!
Teksty tych piosenek są tak mądre i opowiadają o takich rzeczach, że istnieje grupa ludzi, którzy w te piosenki wierzą.
Ja mam tak z Dream Theater.
Tylko, że DT nikt nie ośmiesza mówiąc, że mają fanów bo ktośtam jest ładny. Gdyby Jared Leto nie był przystojny, zubożałby o kilka tysięcy fanek, które kochają go za to, jak wygląda. Ale zostałoby mu kilka milionów fanów.
Ręce mi opadają.
a propos- wymyśliłam coś
F. A. N.
Freakly amazed no-one
Nie wiem czy jest to poprawne gramatycznie, ale i tak mi się podoba.