Wczoraj spotkałam aż dwie osoby, które znają i lubią Dream Theater, co daje więcej, niż w całym moim dotychczasowym życiu.
w szkole mieliśmy zastępstwo. Przyszedł nauczyciel angielskiego, przefajny, zabawny. Jeśli ktoś się czymś bawił, po prostu zabierał mu to. Jego ofiarą padły nożyczki, sok, telefon i moja książka. Wcale jej nie czytałam, ona tylko leżała na mojej ławce.
Po lekcji podeszłam do niego z pytaniem, czy mogę wziąć moją książkę. On na to "Nie, po przerwie" co oznaczałoby, że spóźnię się na wf. Po chwili spojrzał na mnie (miałam na sobie koszulkę z koncertu Dream Theater). "Lubisz Dream Theater- uniósł kciuki do góry- no to masz"- i podał mi książkę hahaha a inni musieli tam stać....
Drugą osobą był pan który przyszedł do nas na zastępstwo na dodatkowym angielskim.
Jeśli jakimś cudem tu trafiłeś/aś i chcesz to czytać, zacznij od mojego pierwszego posta. Naprawdę, dobrze Ci radzę.
niedziela, 26 lutego 2012
Jared Leto wieszczem narodowym
Szkoda,że w czasach wojny i rozbiorów, zamiast tego "geniusza"- Mickiewicza, zagrzewającego do walki za pomocą dwunastoksięgowej epopei której nikomu nie chce się czytać nie mieliśmy Jared'a Leto. No bo czy jest ktoś kto pisze lepsze antywojenne piosenki?
Subskrybuj:
Posty (Atom)