Gdybym zaczęła pisać jakieś 2 miesiące temu, byłoby tu 50000 postów o tym, jak strasznie kocham Queen i jak genialny jest Brian May, ale to już przeszłość.
Dzięki ciśnieniu ze strony taty zdałam sobie sprawę z tego, że muzyka ta jest skomplikowana jak budowa młotka i że nie ma w niej drugiego dna.
Progresywny metal, to jest coś czego nigdy nie mam dość, co kocham.
Jeśli jakimś cudem tu trafiłeś/aś i chcesz to czytać, zacznij od mojego pierwszego posta. Naprawdę, dobrze Ci radzę.
sobota, 3 marca 2012
Nauczyciele....
Z pewnością masz jakiegoś nauczyciela, którego szczerze nienawidzisz.
A zastanawiałeś/aś się kiedyś, dlaczego on jest taki a nie inny?
Ja podam przykład mojej pani od francuskiego. Ja ją lubię, ale jestem w tym odosobniona.
Ostatnio opowiadała nam o regionach Francji. Powiedziała (z takim dziwnym żalem w głosie), że jedno z francuskich miast jest jej szczególnie bliskie, gdyż w nim studiowało.
I mnie oświeciło.
Ale najpierw, przybliżmy odrobinę jej sytuację.
Pani ta wygląda bardzo młodo; jest niziutka i ma cienki głosik.
Jest w naszej szkole tylko na roczne zastępstwo.
CAŁA moja klasa (poza mną i jeszcze dwoma osobami) się z niej śmieje. Z czego?! Nie wiem.
Tak wybrechtali jej "Silence", że aż przestała go używać. Wszyscy mają wielką satysfakcję z nazywania jej "Mademoiselle", a nie "Madame" tak jak drugą nauczycielkę.
Chociaż ja ją lubię. I to bardzo. Bo nie ma bzika na punkcie zakuwania z lekcji na lekcję.
Powracając do głównego wątku.
Oświeciło mnie.
Zdałam sobie sprawę z tego, że ta kobieta poświęciła życie temu językowi.
Wyjechała z Polski, studiowała we Francji pewnie kilka dobrych lat, naprawdę się starała. Pytanie, dlaczego?
Pewnie chciała dostać jakąś świetną pracę we Francji lub poza nią np. jako tłumacz. Ale coś jej nie wyszło. I teraz musi użerać się z bandą debili, którzy się z niej śmieją, nie szanując tego co poświęciła. Bo ona nawet czasem nie pamięta niektórych polskich wyrazów.
Mówiłam o tym koleżankom, nie za bardzo zrozumiały o co mi chodzi.
Mówiłam tacie- powiedział, że tak mi się może tylko wydaje.
Mówiłam mamie, i ona zrozumiała. Sama jest nauczycielką i uznała, że właśnie odkryłam tajemnicę nauczycielskiego zawodu. Tacy są wszyscy (no może poza moim panem od matmy). Oczywiście mówimy o polskich warunkach. Wszyscy oni mieli jakieś ambitne plany i im się nie udało, więc musząc zarabiać na życie poszli pracować do szkoły.
Czy rozumiesz już swojego nauczyciela, którego nie znosisz, który jest chamski?
A zastanawiałeś/aś się kiedyś, dlaczego on jest taki a nie inny?
Ja podam przykład mojej pani od francuskiego. Ja ją lubię, ale jestem w tym odosobniona.
Ostatnio opowiadała nam o regionach Francji. Powiedziała (z takim dziwnym żalem w głosie), że jedno z francuskich miast jest jej szczególnie bliskie, gdyż w nim studiowało.
I mnie oświeciło.
Ale najpierw, przybliżmy odrobinę jej sytuację.
Pani ta wygląda bardzo młodo; jest niziutka i ma cienki głosik.
Jest w naszej szkole tylko na roczne zastępstwo.
CAŁA moja klasa (poza mną i jeszcze dwoma osobami) się z niej śmieje. Z czego?! Nie wiem.
Tak wybrechtali jej "Silence", że aż przestała go używać. Wszyscy mają wielką satysfakcję z nazywania jej "Mademoiselle", a nie "Madame" tak jak drugą nauczycielkę.
Chociaż ja ją lubię. I to bardzo. Bo nie ma bzika na punkcie zakuwania z lekcji na lekcję.
Powracając do głównego wątku.
Oświeciło mnie.
Zdałam sobie sprawę z tego, że ta kobieta poświęciła życie temu językowi.
Wyjechała z Polski, studiowała we Francji pewnie kilka dobrych lat, naprawdę się starała. Pytanie, dlaczego?
Pewnie chciała dostać jakąś świetną pracę we Francji lub poza nią np. jako tłumacz. Ale coś jej nie wyszło. I teraz musi użerać się z bandą debili, którzy się z niej śmieją, nie szanując tego co poświęciła. Bo ona nawet czasem nie pamięta niektórych polskich wyrazów.
Mówiłam o tym koleżankom, nie za bardzo zrozumiały o co mi chodzi.
Mówiłam tacie- powiedział, że tak mi się może tylko wydaje.
Mówiłam mamie, i ona zrozumiała. Sama jest nauczycielką i uznała, że właśnie odkryłam tajemnicę nauczycielskiego zawodu. Tacy są wszyscy (no może poza moim panem od matmy). Oczywiście mówimy o polskich warunkach. Wszyscy oni mieli jakieś ambitne plany i im się nie udało, więc musząc zarabiać na życie poszli pracować do szkoły.
Czy rozumiesz już swojego nauczyciela, którego nie znosisz, który jest chamski?
![]() |
John Petrucci
Gitarzysta. Napisał wszystkie najlepsze piosenki
Dream Theater.
Grając robi fajne miny i aż garnie się do
publiczności.
Internetowi fani mówią o nim
Petrucci (nigdy John), względnie- Pietrucha.
Wydaje się w pewnym sensie poważny,
szanowany, chociaż- jak przystało na gitarzystę progresywnometalowego zespołu- zwariowany..
Ma żonę i dzieci.
Podobno trochę doskwiera mu wiek.
Ma 44 lata.
I nie zmienia to faktu, że obu STRAASZNIE lubię :) i uważam, że są AWESOME
|
Subskrybuj:
Posty (Atom)