Obejrzałam przed chwilą.
I gdyby nie to, że już wcześniej byłam wielką fanką Jared'a Leto , teraz byłoby tak na pewno.
Jego przeszywający na wskroś głos, towarzyszący nam przez cały film, to jak genialnie potrafił zagrać człowieka chorego na umyśle. Przez to prawie rozpłakałam się już na początku filmu, gdy mówił o kaczkach w Central Parku.
Po prostu nie wiem, co jeszcze można tu napisać, ale tak jak ów film, Jared Leto jest po prostu genialny.
Na prawdę, kocham ten film, emocje jakie mu towarzyszą.
Cudo.