Z ciekawości weszłam dziś na stronę rekrutacji do mojego gimnazjum.
Przejrzystość wiadomości jest o niebo lepsza niż rok temu.
I mi się przypomniało. Jak się bałam, denerwowałam, przechodziłam na gumowatych nogach przez korytarze do których teraz już przywykłam. Nie rozpoznawałam żadnej twarzy, sali, miejsca, szatni, nic.
Boże, teraz dopiero widzę jakie to jest straszne.
I w tym roku są ludzie, którzy przechodzą przez t samo.
Jak ja się bałam....
A jak dowiedziałam się, że dostałam się do gimnazjum nie poczułam ulgi, nie ucieszyłam się.
Byłam za bardzo oswojona z myślą, że mi nie poszło, i że pójdę do jakiejś innej odrobinę gorszej szkoły. Moja przyjaciółka nie zdała do tej szkoły , więc niezbyt dobrze o niej mówiła.
To wszystko, to chyba jeden z najgorszych okresów mojego życia.
Pamiętam nawet jak na egzamin założyłam do oczywiście przykrótkich spodni czerwone skarpetki. I skapnęłam się w samochodzie. I musiałam zamieniać się z mamą.
Napisałam wcześniej, że blog mnie urzekł i będę zaglądać i zaglądam ;D
OdpowiedzUsuńale czemu tak rzadko piszesz? ;)
Zapraszałam Cię ostatnio na mojego bloga o Harrym Potterze i zapraszam ponownie, na nową notkę, jednak zmienił się odrobinę adres:
http://aleeexsmile.blogspot.com/
Buziaki ♥
ok, fajnie
Usuńa piszę tak rzadko, bo nie mam zbyt dużo czasu- chodzę do bardzo dobrej szkoły bo mamy takie wymagania, że można skoczyć z dachu, ale jest fajnie
teraz to wszędzie wysokie wymagania, bo nowa podstawa. i mówi Ci to osoba która jest z pierwszego rocznika który idzie tą podstawą. i ciężko było, jest, w liceum będzie jeszcze ciężej.
Usuń