NO proszę!
Odezwij się!
Dla czego dopiero, gdy piszę, że jestem żałosna a mój blog do niczego ktoś komentuje post w którym to oznajmiam i pisze, że wcale tak nie jest?
Czy to jedyny sposób, w jaki mogę zwrócić na siebie Twoją uwagę?
A więc proszę- Jestem żałosna, a mój blog do niczego.
No i aż ktoś nie zacznie mądrze komentować moich postów (co znaczyłoby, że jakoś docieram do ludzi) nie będę pisać.
Umówmy się na 5 mądrych komentarzy.
Czas start.
Aha, no i przypominam, że nie musisz być blogerem, żeby skomentować.
Tik tak tik tak, posty czekają na opublikowanie...
Jeśli jakimś cudem tu trafiłeś/aś i chcesz to czytać, zacznij od mojego pierwszego posta. Naprawdę, dobrze Ci radzę.
sobota, 31 marca 2012
"Niech się stanie światłość"
Tak mógł powstać świat. Ale bez mówienia.
Po prostu, powstał.
Wydaje mi się to lepszym pomysłem, niż Wielki Wybuch.
Serio.
Łatwiej jest mi wyobrazić sobie, że coś po prostu powstało, niż że najpierw była jakaś mała cząsteczka (no helloł! ona też z czegoś musiała powstać!) i ona wybuchła, no i powstała przestrzeń kosmiczna o nieskończonej wielkości.
Ale moim zdaniem, najlepszą odpowiedzią na pytanie "Jak powstał świat?" byłoby po prost "Nie powstał, on tylko się zmieniał".
Na prawdę, sądzę, że wszechświat istniał zawsze, tylko przez rozmaite reakcje (chemiczne, jądrowe) zmieniał się, może zwiększał swoją objętość.
Przykro mi.
Ale prawdopodobnie Bóg nie stworzył świata.
Tak mógł powstać świat. Ale bez mówienia.
Po prostu, powstał.
Wydaje mi się to lepszym pomysłem, niż Wielki Wybuch.
Serio.
Łatwiej jest mi wyobrazić sobie, że coś po prostu powstało, niż że najpierw była jakaś mała cząsteczka (no helloł! ona też z czegoś musiała powstać!) i ona wybuchła, no i powstała przestrzeń kosmiczna o nieskończonej wielkości.
Ale moim zdaniem, najlepszą odpowiedzią na pytanie "Jak powstał świat?" byłoby po prost "Nie powstał, on tylko się zmieniał".
Na prawdę, sądzę, że wszechświat istniał zawsze, tylko przez rozmaite reakcje (chemiczne, jądrowe) zmieniał się, może zwiększał swoją objętość.
Przykro mi.
Ale prawdopodobnie Bóg nie stworzył świata.
piątek, 30 marca 2012
Chapter 27
Obejrzałam przed chwilą.
I gdyby nie to, że już wcześniej byłam wielką fanką Jared'a Leto , teraz byłoby tak na pewno.
Jego przeszywający na wskroś głos, towarzyszący nam przez cały film, to jak genialnie potrafił zagrać człowieka chorego na umyśle. Przez to prawie rozpłakałam się już na początku filmu, gdy mówił o kaczkach w Central Parku.
Po prostu nie wiem, co jeszcze można tu napisać, ale tak jak ów film, Jared Leto jest po prostu genialny.
Na prawdę, kocham ten film, emocje jakie mu towarzyszą.
Cudo.
I gdyby nie to, że już wcześniej byłam wielką fanką Jared'a Leto , teraz byłoby tak na pewno.
Jego przeszywający na wskroś głos, towarzyszący nam przez cały film, to jak genialnie potrafił zagrać człowieka chorego na umyśle. Przez to prawie rozpłakałam się już na początku filmu, gdy mówił o kaczkach w Central Parku.
Po prostu nie wiem, co jeszcze można tu napisać, ale tak jak ów film, Jared Leto jest po prostu genialny.
Na prawdę, kocham ten film, emocje jakie mu towarzyszą.
Cudo.
czwartek, 29 marca 2012
Jejku, mam straszną fazę na suknie.
Do tego stopnia, że już planuję nagranie filmu w wakacje z wykorzystaniem kilku.
Jestem dumna z mojego lumpeksowego nabytku- cudownej, różowej, jedwabnej sukienki, sięgającej mi do kostek- spełnienia moich dziecięcych marzeń. Nareszcie mogę usiąść i rozpostrzeć ją dookoła siebie tak jak robiła to Bella z "Pięknej i Bestii".
Od dawna mam też fioła na punkcie rękawiczek za łokcie
i ozdób do włosów.
Wszystko w stylu...starodawnym.
Intryguje mnie wiek XIX, suknie, przepych, fryzury.
Nie mam pojęcia co mnie opętało...
To chyba wynik oglądania "Pamiętników Wampirów".
Do tego stopnia, że już planuję nagranie filmu w wakacje z wykorzystaniem kilku.


i ozdób do włosów.
Wszystko w stylu...starodawnym.
Intryguje mnie wiek XIX, suknie, przepych, fryzury.
Nie mam pojęcia co mnie opętało...

Oglądałam jakieś czasopismo o modzie, no i jestem zażenowana modnymi w tym sezonie okularami przeciwsłonecznymi. żenada.
Ja niedawno w TK Maxx nabyłam okulary marki fossil i chodź jeszcze ich nie nosiłam, ogólnie jestem zadowolona, bo są uniwersalne, pasują do wszystkiego i nie zakrywają mi 70% twarzy.
Oto one:
Ja niedawno w TK Maxx nabyłam okulary marki fossil i chodź jeszcze ich nie nosiłam, ogólnie jestem zadowolona, bo są uniwersalne, pasują do wszystkiego i nie zakrywają mi 70% twarzy.
Oto one:
Nie będę się poddawała jakimś trendom i nosiła coś, tylko dlatego, że jest modne. I koniec.
Nadrabiam zaległości
Rekolekcje... jak wiadomo, dla mnie, zagorzałej przeciwniczki naszego kultu smutku i nierówności odprawianego w kościołach free time.
Taki czas wolny, że po całych dniach uczę się geografii (NIENAWIDZĘ TEGO PRZEDMIOTU, a nauczyciela chętnie walnęłabym w ten jego kudłaty łeb).
No ale mam zamiar popisać na blogu, nadrobić zaległości.
Taki czas wolny, że po całych dniach uczę się geografii (NIENAWIDZĘ TEGO PRZEDMIOTU, a nauczyciela chętnie walnęłabym w ten jego kudłaty łeb).
No ale mam zamiar popisać na blogu, nadrobić zaległości.
Kilka dni temu uczyłam się o bitwie pod Monte Cassino (nawisem mówiąc, !dostałam się do drugiego etapu!). Czytałam o polskim cmentarzu i o tym, że gen. Anders został pochowany przy swoich żołnierzach, lojalny do końca i o tym, ilu ludzi zginęło, by zdobyć jakieś wzgórze.
Niefortunnie, a może właśnie na moje szczęście słuchałam wtedy "This is the Life" Dream Theater. I prawie się rozpłakałam.
Niefortunnie, a może właśnie na moje szczęście słuchałam wtedy "This is the Life" Dream Theater. I prawie się rozpłakałam.
In the heart of your most solemn barren night
When your souls turn inside out
Have you questioned all the madness you invite?
What your life is all about
Some of us chose to live gracefully
Some can get caught in the maze
And lose their way home
This is the life we belong to
Our gift divine
Have you ever wished that you were someone else?
Traded places in your mind
It's only a waste of your time
Some of us chose to live gracefully
Some can get caught in the maze
And lose their way home
This is the life we belong to
Our gift divine
Feed the illusion you dream about
Cast out the monsters inside
Life begins with an empty slate
Fragile left in the hands of fate
Driven my love and crushed by hate
Until the day the gift is gone
And shadows remain
Some of us chose to live gracefully
Some can get caught in the maze
And lose their way home
Memories will fade
Time races on
What will the say after you're gone?
This is the life we belong to
Our gift divine
Our gift divine
When your souls turn inside out
Have you questioned all the madness you invite?
What your life is all about
Some of us chose to live gracefully
Some can get caught in the maze
And lose their way home
This is the life we belong to
Our gift divine
Have you ever wished that you were someone else?
Traded places in your mind
It's only a waste of your time
Some of us chose to live gracefully
Some can get caught in the maze
And lose their way home
This is the life we belong to
Our gift divine
Feed the illusion you dream about
Cast out the monsters inside
Life begins with an empty slate
Fragile left in the hands of fate
Driven my love and crushed by hate
Until the day the gift is gone
And shadows remain
Some of us chose to live gracefully
Some can get caught in the maze
And lose their way home
Memories will fade
Time races on
What will the say after you're gone?
This is the life we belong to
Our gift divine
Our gift divine
Bo ci żołnierze oddali życie, by alianci mogli przejść do Rzymu. Więc tak właściwie nie mieli swojego życia. NIE NALEŻELI DO ŻADNEGO ŻYCIA, więc nawet nie mogli spróbować go zmieniać, a co dopiero pogodzić się z tym, jakie jest. A mimo wszystko, udało im się z tym pogodzić. Wiedzieli, że umrą, że pozostaną tylko nieliczni.
Drugi etap konkursu polega na
a) nauczeniu się na pamięć jakiegoś utworu opowiadającego o bitwie pod Monte Cassino
lub
b) stworzyć coś samemu i nauczyć się tego na pamięć
Wybieram opcję b). Zawsze lubiłam pisać wiersze.
Ten już napisałam. OGROMNĄ inspiracją było "This is the Life". Bez tej piosenki nie dałabym rady napisać czegoś, co ma tyle uczuć. Dziękuję Ci, każdy poszczególny członku Dream Theater, Ale głównie John'owi Petrucci'emu, który tą piosenkę napisał.
Kiedy będzie już po drugim etapie, wstawię tu ten wiersz.
Trzymaj kciuki.
Mam jakieś takie dziwnie nowe marzenie, a może raczej zachciankę...
Aż się z tym dziwnie czuję, bo takie marzenia mają zwykle dziewczynki w wieku 8-9 lat. No a ja mam teraz.
Chciałabym być modelką.
I to nie przyszło ot tak.
Od dawna wielu ludzi mówi mi że powinnam. Tata, ciocia, koleżanki...
Ale i tak wiem, że realnych szans nie mam i że nawet nie spróbuję.
Bo jestem tchórzem, zawsze byłam.
No i poza długimi nogami (ok 1m) no i wzrostem (180 cm) posiadam także szerokie biodra.
Boże!!! Po co ja o tym w ogóle piszę?!
Powinnam to stłumić.
Bełkot osoby chorej psychicznie.
Przepraszam.
Aż się z tym dziwnie czuję, bo takie marzenia mają zwykle dziewczynki w wieku 8-9 lat. No a ja mam teraz.
Chciałabym być modelką.
I to nie przyszło ot tak.
Od dawna wielu ludzi mówi mi że powinnam. Tata, ciocia, koleżanki...
Ale i tak wiem, że realnych szans nie mam i że nawet nie spróbuję.
Bo jestem tchórzem, zawsze byłam.
No i poza długimi nogami (ok 1m) no i wzrostem (180 cm) posiadam także szerokie biodra.
Boże!!! Po co ja o tym w ogóle piszę?!
Powinnam to stłumić.
Bełkot osoby chorej psychicznie.
Przepraszam.
wtorek, 27 marca 2012
Rasiści
Nie jestem rasistką. Nie z wierzchu. Ale mimo wszystko, jakby podświadomie czarnoskórzy ludzie wydają mi się...inni...mniej...normalni.
Zaobserwowałam to jadąc tramwajem, obserwując czarnoskórego człowieka. Jego ruchy wydawały się dla mnie...nienaturalne, niezwykłe wydawało mi się włożenie ręki do kieszeni.
Co ukształtowało moje poglądy? Nie mam pojęcia, ale trzeba je zmienić. Bo sądzę, że każdy z nas ma takie przebłyski. No może poza tymi, którzy wychowywali się w otoczeniu czarnoskórych ludzi.Mam nadzieję, że nie jestem jedyna, bo tonie pierwszy raz, gdy postrzegam takich ludzi jako mniej ludzkich.
Zaobserwowałam to jadąc tramwajem, obserwując czarnoskórego człowieka. Jego ruchy wydawały się dla mnie...nienaturalne, niezwykłe wydawało mi się włożenie ręki do kieszeni.
Co ukształtowało moje poglądy? Nie mam pojęcia, ale trzeba je zmienić. Bo sądzę, że każdy z nas ma takie przebłyski. No może poza tymi, którzy wychowywali się w otoczeniu czarnoskórych ludzi.Mam nadzieję, że nie jestem jedyna, bo tonie pierwszy raz, gdy postrzegam takich ludzi jako mniej ludzkich.
niedziela, 25 marca 2012
W naszych głowach...
W naszych głowach jesteśmy cholernie samolubni. Wręcz przerażająco. Nie myślimy o nikim innym niż o sobie, co próbujemy ukrywać i udawać, że zależy nam także na innych.
No a ja piszę to, co mam w głowie. Czyli co poniektórzy mogą mnie uznać za okropną egoistkę (patrz- post w którym napisałam, że jestem najlepsza z francuskiego)
Więc dzisiaj- trochę, a little bit, un tout petit peu (teraz, śmiech, to się czyta antupetipu), krytyki.
No ja nie mogę!!! Jak można pisać na blogu o swoich ulubionych gumach do żucia, albo... owocach, czy też opisywać szczegółowo jaka była dziś pogoda!? Przecież jest tyle wielkich rzeczy, o których można pisać!!! No i teraz un tout petit peu egoizmu- przecież ja piszę o ważnych rzeczach ( no a przynajmniej mi się tak wydaje) i opisywanie szczegółowo tego, że moje ulubione owoce to czereśnie nawet dla mnie wydaje się nudne. Ja nie mówię, że wszyscy muszą mieć myśli filozoficzne (egoizm- jak ja), no ale żeby nie dostrzegać, że to wszystko jest nudne?
Wprowadzam na moim blogu nowy środek stylistyczny (albo nową część mowy, jak kto woli) "egoizm", skrótem będzie eg., trochę tak, jak "np." po angielsku.
No a ja piszę to, co mam w głowie. Czyli co poniektórzy mogą mnie uznać za okropną egoistkę (patrz- post w którym napisałam, że jestem najlepsza z francuskiego)

No ja nie mogę!!! Jak można pisać na blogu o swoich ulubionych gumach do żucia, albo... owocach, czy też opisywać szczegółowo jaka była dziś pogoda!? Przecież jest tyle wielkich rzeczy, o których można pisać!!! No i teraz un tout petit peu egoizmu- przecież ja piszę o ważnych rzeczach ( no a przynajmniej mi się tak wydaje) i opisywanie szczegółowo tego, że moje ulubione owoce to czereśnie nawet dla mnie wydaje się nudne. Ja nie mówię, że wszyscy muszą mieć myśli filozoficzne (egoizm- jak ja), no ale żeby nie dostrzegać, że to wszystko jest nudne?
Wprowadzam na moim blogu nowy środek stylistyczny (albo nową część mowy, jak kto woli) "egoizm", skrótem będzie eg., trochę tak, jak "np." po angielsku.
wtorek, 20 marca 2012
Znamy wiele przykładów (wśród nich znajduje się także Jared Leto), dziś zajmę się wokalistą mojego chyba trzeciego ulubionego zespołu- Linkin Park, czyli Chester' em Bennington' em.
Najmniej fajne fragmenty z życia owego człowieka:
Rozwiedzeni rodzice,
Wyrzucenie ze szkoły,
W dzieciństwie Chester był molestowany seksualnie przez przyjaciela rodziny, nigdy jednak nie wyjawił nazwiska sprawcy. W wieku młodzieńczym zaczął zażywać kokainę i metaamfetaminę. Kiedy miał 18 lat został aresztowany za posiadanie narkotyków. Zanim rozpoczął profesjonalnie zajmować się muzyką, pracował w Burger Kingu. (to żywcem z wiki)

może nie jest jakiś "wielki", ale osiągnął dużo.
Można pracować w Burger Kingu, a później stać się wokalistą popularnego zespołu.
Nie pozwólmy rzeczom, na które nie mamy wpływu rzutować na naszą przyszłość.
Bo, jeśli wierzyć mi- życie mamy tylko jedno.
Sama zamierzam od przyszłego roku zastosować się do tej rady. Uznałam, że moje życie składa się z nauki i chodzenia do szkoły. A nie chcę, żeby tak było.
Zamierzam odpuścić trochę nauki i od następnego roku zapisać się na różne dodatkowe zajęcia, chcę robić coś, co mnie interesuje.
Olewam: Geo, Fizę i Biolo.
Bo, po co mi to?
Czy nie lepiej skupić się na czymś, co mnie interesuje i co kiedyś może mi się serio przydać no i najważniejsze- będę się bawić robiąc to, niż uczyć się rzeczy typu "ile rzęsek ma orzęska"?
poniedziałek, 19 marca 2012
Niemiło się zrobiło.
Gdyż jedna z osób zalogowanych na filmwebie uznała, że jestem wyjątkowo niedojrzała, niedoświadczona i nieinteligentna. Owa osoba wyraziła swoje zdanie zaczynając od czegoś w stylu "Nie chcę cię urazić, ale...".
No i uraziła. Swoje zdanie zbudowała na tym, że wie, iż imponuje mi to, że Jared Leto w prawie każdym filmie gra głównego bohatera, że fajne są wstawki po francusku w jego piosenkach i że uznałam zakochiwanie się w nim za głupstwo, gdyż czyny znaczą więcej niż słowa, a jego czyny nie świadczą o nim zbyt dobrze (tą myśl kiedyś rozwinę).
Jakby tego nie było za wiele, to użytkownik, którego do tej pory uważałam za... jakby to nazwać... internetowego kumpla, wbił mi nóż w plecy pisząc, że to wcale nie jest takie złe (czyli te cechy jego zdaniem są prawdziwe) i że da się to ścierpieć, no i że mogło być gorzej.
Nie odpowiedziałam na żaden z tych komentarzy. Miałam na to ochotę, ale nie chcę tego ciągnąc.
W tenże sposób zakończyła się także moja przygoda z filmwebowym forum Jared'a Leto oraz z luźnymi rozmowami o owym aktorze z użytkownikami filmwebu. Nie warto.
I nie wierzę, że to co napisali ci użytkownicy to prawda.
Ale jest mi przykro, no i jestem zła. Bo to dowodzi, iż nie należy ufać i gadać z nikim, kogo nie widzę.
Gdyż jedna z osób zalogowanych na filmwebie uznała, że jestem wyjątkowo niedojrzała, niedoświadczona i nieinteligentna. Owa osoba wyraziła swoje zdanie zaczynając od czegoś w stylu "Nie chcę cię urazić, ale...".
No i uraziła. Swoje zdanie zbudowała na tym, że wie, iż imponuje mi to, że Jared Leto w prawie każdym filmie gra głównego bohatera, że fajne są wstawki po francusku w jego piosenkach i że uznałam zakochiwanie się w nim za głupstwo, gdyż czyny znaczą więcej niż słowa, a jego czyny nie świadczą o nim zbyt dobrze (tą myśl kiedyś rozwinę).
Jakby tego nie było za wiele, to użytkownik, którego do tej pory uważałam za... jakby to nazwać... internetowego kumpla, wbił mi nóż w plecy pisząc, że to wcale nie jest takie złe (czyli te cechy jego zdaniem są prawdziwe) i że da się to ścierpieć, no i że mogło być gorzej.
Nie odpowiedziałam na żaden z tych komentarzy. Miałam na to ochotę, ale nie chcę tego ciągnąc.
W tenże sposób zakończyła się także moja przygoda z filmwebowym forum Jared'a Leto oraz z luźnymi rozmowami o owym aktorze z użytkownikami filmwebu. Nie warto.
I nie wierzę, że to co napisali ci użytkownicy to prawda.
Ale jest mi przykro, no i jestem zła. Bo to dowodzi, iż nie należy ufać i gadać z nikim, kogo nie widzę.
niedziela, 18 marca 2012
Mój ukochany film |
Odrobinę to zagmatwane.
Ale tak jest.
Film- to co widzimy, robimy.
Książki- to co czujemy, przeżywamy.
![]() |
Książka, którą niedawno czytałam. Nie jest jakaś genialna, ale spoko |
![]() |
Garou, który zagrał w "Notre- dame de Paris" tak genialnie, że brak mi słów. |
![]() |
Patrick Fiori, którego bardzo polubiłam dzięki "Notre..." |
![]() |
No i znowu Once |
Jeszcze nie podzieliłam się z Tobą moimi planami na przyszłość.
Będę reżyserem, a raczej director, bo nie w Polsce.
Studiować będę w Szkole filmowej w Łodzi.
To moje marzenie. Chyba największe.
Odkąd miałam 11 lat.
Piszę scenariusze, robię wszystko żeby "make my dreams come true" (fragment "Driven by you" Brian'a May'a)
Moja historia chcenia bycia reżyserem- W wieku 11 lat chciałam zostać aktorką, nie wiem czemu, ale zawsze chciałam uczestniczyć w procesie tworzenia czegoś. A później (głównie dzięki aluzjom mamy) zdałam sobie sprawę, że jestem za wysoka (1m 80 cm god damn it) i NIENAWIDZĘ, GDY KTOŚ MÓWI MI CO MAM ROBIĆ. I takim oto sposobem powstało moje największe marzenie.To ja muszę wydawać rozkazy. Taka jestem. A mój wzrost doda mi stanowczości. Już widzę siebie z falowanymi włosami, w czerwonych szpilkach z daichman'a (nigdzie indziej nie można kupić damskich butów w rozmiarze 43) ze scenariuszem pod pachą. Tak będzie. I koniec.
Będę reżyserem, a raczej director, bo nie w Polsce.
Studiować będę w Szkole filmowej w Łodzi.
To moje marzenie. Chyba największe.
Odkąd miałam 11 lat.
Piszę scenariusze, robię wszystko żeby "make my dreams come true" (fragment "Driven by you" Brian'a May'a)

sobota, 17 marca 2012
Tak, jestem żałosna, ale jak na razie chyba jeszcze trochę popiszę.
What've you got?
Doesn't matter to me 'cause I don't want them
Ostatnio w padła mi w ręce pierwsza płyta 30Stm oraz "B-sides & rarities"
Płyta całkowicie różni się od pozostałych, ale jest super.
Taka... ciężka. Czyli... cudowna. Wyładowanie emocji... Bunt... Podziw dla geniuszu kompozytora...
What've you got?
Doesn't matter to me 'cause I don't want them
Ostatnio w padła mi w ręce pierwsza płyta 30Stm oraz "B-sides & rarities"
Płyta całkowicie różni się od pozostałych, ale jest super.
Taka... ciężka. Czyli... cudowna. Wyładowanie emocji... Bunt... Podziw dla geniuszu kompozytora...

Coś się dzieje...
Było dobrze, miałam już dwie czytelniczki (i dwie potencjalne), ale od jakiegoś tygodnia nikt nie skomentował żadnego mojego posta... Przykro mi. Bo znowu zaczynam w siebie wątpić, może mój blog jest do niczego? Nieciekawy? Piszę tu o tym co mnie zafascynuje i nie oczekuję, że to zainteresuje wszystkich, ale...żeby... nikogo...
piątek, 16 marca 2012
Tak sobie teraz rozmyślam o moim wzroście...
Serio dziwnie byłoby stanąć przed np.Hugh Grant'em, Patrick'iem Fiori, albo- co lepsze- Jared'em Leto. No i patrzeć na nich z góry. No teoretycznie Jesteśmy sobie równi wzrostem, ale podobno jeszcze urosnę, a moje zamiłowanie do butów na obcasach wzrasta....
Life sucks... Czemu wszyscy nie możemy byś równego wzrostu?
Jedyną znaną mi wysoką sławną osobą jest Garou, a Hugh Laurie jest ode mnie tylko trochę wyższy.
Lubię swój wzrost.
Co nie zmienia faktu, że jak już będę sławnym reżyserem, będę dostawać spazmatycznych napadów śmiechu patrząc z góry na moich dawnych idoli...
Serio dziwnie byłoby stanąć przed np.Hugh Grant'em, Patrick'iem Fiori, albo- co lepsze- Jared'em Leto. No i patrzeć na nich z góry. No teoretycznie Jesteśmy sobie równi wzrostem, ale podobno jeszcze urosnę, a moje zamiłowanie do butów na obcasach wzrasta....
Life sucks... Czemu wszyscy nie możemy byś równego wzrostu?
Jedyną znaną mi wysoką sławną osobą jest Garou, a Hugh Laurie jest ode mnie tylko trochę wyższy.
Lubię swój wzrost.
Co nie zmienia faktu, że jak już będę sławnym reżyserem, będę dostawać spazmatycznych napadów śmiechu patrząc z góry na moich dawnych idoli...
środa, 14 marca 2012
Jestem wielce wkur.... zła.... z powodu dzisiejszego sprawdzianu z francuskiego. Pomyliłam zasadę wstawiania On zamiast Nous i zapomniałam jak tworzy się tryb rozkazujący. No a przecież jestem najlepsza!!! No dobra... prawie. Ale na pewno najlepsza z tych, którzy zaczęli uczyć się w tym roku. Oj tak, potrzebuję dowartościowania. Inna sprawa, że sprawdzian był z różnych rzeczy, których nie było i pani raczyła z robić nam łaskę tłumacząc nam jakieś 3 słowa z tych, których nie było. Poszło mi prawdopodobnie gorzej, niż tym co uczyli się do tego jakieś 2 dni (na przeciwko moich 3 tygodni).
Ale druga najlepsza uczennica wybłagała u pani możliwość poprawy nawet 4. Ja czekam na 3. Albo gorzej.
A rzeczywiście "On suis...." wydawało mi się dość dziwną konstrukcją. Ale już się przyzwyczaiłam do dziwaczności tego języka.
No a teraz uczę się geografii francuskojęzycznej.
Porażka.
Co mnie to kur.... motyla noga obchodzi, że w La Guyane jest coś tam rakietowego? LOL
I w ogóle co mnie interesuje, że DEPARTAMENTY I TERYTORIA ZAMORSKIE FRANCJI ( już po polsku ta nazwa jest trudna) to Les DROM- COM czyli
departement regional outre mer collectivites outre mer
( i to jeszcze z milionem akcentów)
TO JEST NIENORMALNE
ŻAL
Ale druga najlepsza uczennica wybłagała u pani możliwość poprawy nawet 4. Ja czekam na 3. Albo gorzej.
A rzeczywiście "On suis...." wydawało mi się dość dziwną konstrukcją. Ale już się przyzwyczaiłam do dziwaczności tego języka.
No a teraz uczę się geografii francuskojęzycznej.
Porażka.
Co mnie to kur.... motyla noga obchodzi, że w La Guyane jest coś tam rakietowego? LOL
I w ogóle co mnie interesuje, że DEPARTAMENTY I TERYTORIA ZAMORSKIE FRANCJI ( już po polsku ta nazwa jest trudna) to Les DROM- COM czyli
departement regional outre mer collectivites outre mer
( i to jeszcze z milionem akcentów)
TO JEST NIENORMALNE
ŻAL
wtorek, 13 marca 2012
niedziela, 11 marca 2012
The Fantasy
The Fantasy, to piosenka, którą Jared Leto mógłby odstraszać fanki. Nie dla tego, że jest brzydka czy coś w tym rodzaju. Spójrzmy na fragment tekstu:
"Do you live, do you die, do you bleed
For the fantasy
In your mind, through your eyes, do you see
It’s the fantasy"
Te słowa byłyby spoko względem zakochiwania się w tym jakże przystojnym i utalentowanym człowieku :)
"Do you live, do you die, do you bleed
For the fantasy
In your mind, through your eyes, do you see
It’s the fantasy"
Te słowa byłyby spoko względem zakochiwania się w tym jakże przystojnym i utalentowanym człowieku :)
piątek, 9 marca 2012
Tak sobie od kilku dni myślę...
Po co ludziom zwierzęta? (no, poza tym, że dla kanibali- do jedzenia*)
*jestem kanibalem z przymusu- musiałam wybierać- albo ja, albo zwierzątka- źle się z tym czuję, ale cóż, miałam anemię, na to można zejść
więc okupiłam swoje życie /dobre samopoczucie/ śmiercią kilku krówek
Po co ludziom zwierzęta? (no, poza tym, że dla kanibali- do jedzenia*)
*jestem kanibalem z przymusu- musiałam wybierać- albo ja, albo zwierzątka- źle się z tym czuję, ale cóż, miałam anemię, na to można zejść
więc okupiłam swoje życie /dobre samopoczucie/ śmiercią kilku krówek
czwartek, 8 marca 2012
Dzień kobiet
Polski- nasza pierwsza lekcja.
Chłopcy (WOW) pytają panią, czy mogą rozdać nam kwiaty. Niechętnie się zgodziła
Odwracam się do mojej koleżanki i mówię "Oni mają głupio, bo mają swój dzień jesienią. A my mamy w wiosnę" po czym obie spoglądamy w okno by zobaczyć obficie (już od rana) padający śnieg... Można domyślić się, że dostałyśmy nagłego napadu śmiechu.
Chłopcy (WOW) pytają panią, czy mogą rozdać nam kwiaty. Niechętnie się zgodziła
Odwracam się do mojej koleżanki i mówię "Oni mają głupio, bo mają swój dzień jesienią. A my mamy w wiosnę" po czym obie spoglądamy w okno by zobaczyć obficie (już od rana) padający śnieg... Można domyślić się, że dostałyśmy nagłego napadu śmiechu.
poniedziałek, 5 marca 2012
Goodnight Kiss
Oto piosenka napisana przez Mike'a Portnoy'a (największego znanego mi zdrajcę), który słynie z bycia najlepszym perkusistą świata i ze swojego lekkiego buractwa :)
Ale słowa tej piosenki mnie olśniły, są słodkie.
Goodnight kiss in your nightgown
Lavender in your bed
So innocent as you lie down
Sweet dreams that run through your head
Are you lonely without Mommy's love?
I want you to know I'd die for that moment
You're just a poor girl
Afraid of this cruel world
Taken away from it all
It's been 5 years to the day and
My tainted blood's still the same
I can't help acting this way and
Those bastard doctors are gonna pay
I'm so lonely without baby's love
I want you to know I'd die for one more moment
I'm just a poor girl
Afraid of this cruel world
Taken away from it all
Where did we come from?
Why are we here?
Where do we go when we die?
What lies beyond
And what lay before?
Is anything certain in life?
They say " Life is too short"
"The here and the now"
And " You`re only given one shot"
But could there be more
Have I lived before
Or could this be all that we`ve got?
If I die tomorrow
I`d be alright
Because I believe
That after we`re gone
The spirit carries on
I used to be frightened of dying
I used to think death was the end
But that was before
I`m not scared anymore
I know that my soul will transcend
I may never find all the answers
I may never understand why
I may never prove
What I know to be true
But I know that I still have to try
If I die tomorrow
I`d be alright
Because I believe
That after we`re gone
The spirit carries on
"Move on, be brave
Don`t weep at my grave
Because I`m no longer here
But please never let
Your memories of me disappear"
Safe in the light that surrounds me
Free of the fear and the pain
My questioning mind
Has help me to find
The meaning in my life again
Victoria`s real
I finally feel
At peace with the girl in my dreams
And now that I`m here
It`s perfectly clear
I found out what all of this means
If I die tomorrow
I`d be alright
Because I believe
That after we`re gone
The spirit carries on
Ale słowa tej piosenki mnie olśniły, są słodkie.
Goodnight kiss in your nightgown
Lavender in your bed
So innocent as you lie down
Sweet dreams that run through your head
Are you lonely without Mommy's love?
I want you to know I'd die for that moment
You're just a poor girl
Afraid of this cruel world
Taken away from it all
It's been 5 years to the day and
My tainted blood's still the same
I can't help acting this way and
Those bastard doctors are gonna pay
I'm so lonely without baby's love
I want you to know I'd die for one more moment
I'm just a poor girl
Afraid of this cruel world
Taken away from it all
Pochodzi z albumu "Six degrees of inner turbulence" i jest częścią "opowieści" o osobach przechodzących załamanie nerwowe.
Piosenka następująca po tej to "Solitary Shell", która też strasznie mi się podoba- autorstwa oczywiście Johna Petrucci
He seemed no different from the rest
Just a healthy normal boy
His mama always did her best
And he was daddy’s pride and joy
He learned to walk and talk on time
But never cared much to be held
and steadily he would decline
Into his solitary shell
As a boy he was considered somewhat odd
Kept to himself most of the time
He would daydream in and out of his own world
but in every other way he was fine
He’s a Monday morning lunatic
Disturbed from time to time
Lost within himself
In his solitary shell
A temporary catatonic
Madman on occasion
When will he break out
Of his solitary shell
He struggled to get through his day
He was helplessly behind
He poured himself onto the page
Writing for hours at a time
As a man he was a danger to himself
Fearful and sad most of the time
He was drifting in and out of sanity
But in every other way he was fine
He’s a Monday morning lunatic
Disturbed from time to time
Lost within himself
In his solitary shell
A momentary maniac
With casual delusions
When will he be let out
Of his solitary shell
Just a healthy normal boy
His mama always did her best
And he was daddy’s pride and joy
He learned to walk and talk on time
But never cared much to be held
and steadily he would decline
Into his solitary shell
As a boy he was considered somewhat odd
Kept to himself most of the time
He would daydream in and out of his own world
but in every other way he was fine
He’s a Monday morning lunatic
Disturbed from time to time
Lost within himself
In his solitary shell
A temporary catatonic
Madman on occasion
When will he break out
Of his solitary shell
He struggled to get through his day
He was helplessly behind
He poured himself onto the page
Writing for hours at a time
As a man he was a danger to himself
Fearful and sad most of the time
He was drifting in and out of sanity
But in every other way he was fine
He’s a Monday morning lunatic
Disturbed from time to time
Lost within himself
In his solitary shell
A momentary maniac
With casual delusions
When will he be let out
Of his solitary shell
Ale i tak najmądrzejszą piosenką (też Petrucci'ego) jest "The Spirit Carries on"
Where did we come from?
Why are we here?
Where do we go when we die?
What lies beyond
And what lay before?
Is anything certain in life?
They say " Life is too short"
"The here and the now"
And " You`re only given one shot"
But could there be more
Have I lived before
Or could this be all that we`ve got?
If I die tomorrow
I`d be alright
Because I believe
That after we`re gone
The spirit carries on
I used to be frightened of dying
I used to think death was the end
But that was before
I`m not scared anymore
I know that my soul will transcend
I may never find all the answers
I may never understand why
I may never prove
What I know to be true
But I know that I still have to try
If I die tomorrow
I`d be alright
Because I believe
That after we`re gone
The spirit carries on
"Move on, be brave
Don`t weep at my grave
Because I`m no longer here
But please never let
Your memories of me disappear"
Safe in the light that surrounds me
Free of the fear and the pain
My questioning mind
Has help me to find
The meaning in my life again
Victoria`s real
I finally feel
At peace with the girl in my dreams
And now that I`m here
It`s perfectly clear
I found out what all of this means
If I die tomorrow
I`d be alright
Because I believe
That after we`re gone
The spirit carries on
To z kolei jest piosenka z płyty "Metropolis Part two: Scenes from a memory", która to jest podzielona na akty i sceny i opowiada historię, której fabuła opiera się na tym, że pewien koleś zostaje zahipnotyzowany i przypomina sobie swoje poprzednie wcielenie. Ale dokładniej to można przeczytać na Wikipedii
Ojejciu, i znowu post o Dream Theater
No cóż, nic na to nie poradzę
Będzie takich więcej
A nóż a widelec to kogoś zacznie interesować
niedziela, 4 marca 2012
Na razie nie wiem, czy będę dalej pisać.
Wynika to z tego, że moi rodzice uznali, że chcą to czytać bo "nawet nie wiem kiedy mogę kogoś obrazić, a wtedy będą kłopoty".
A jak wyjechałam z tym, że to tak jakby czytali mój pamiętnik, to ich kontrargumentem było "przecież jacyś obcy ludzie to czytają".
Ale czy tak ciężko zrozumieć, że ty mnie nie widzisz?!
Wynika to z tego, że moi rodzice uznali, że chcą to czytać bo "nawet nie wiem kiedy mogę kogoś obrazić, a wtedy będą kłopoty".
A jak wyjechałam z tym, że to tak jakby czytali mój pamiętnik, to ich kontrargumentem było "przecież jacyś obcy ludzie to czytają".
Ale czy tak ciężko zrozumieć, że ty mnie nie widzisz?!
sobota, 3 marca 2012
Queen a metal progresywny....
Gdybym zaczęła pisać jakieś 2 miesiące temu, byłoby tu 50000 postów o tym, jak strasznie kocham Queen i jak genialny jest Brian May, ale to już przeszłość.
Dzięki ciśnieniu ze strony taty zdałam sobie sprawę z tego, że muzyka ta jest skomplikowana jak budowa młotka i że nie ma w niej drugiego dna.
Progresywny metal, to jest coś czego nigdy nie mam dość, co kocham.
Dzięki ciśnieniu ze strony taty zdałam sobie sprawę z tego, że muzyka ta jest skomplikowana jak budowa młotka i że nie ma w niej drugiego dna.
Progresywny metal, to jest coś czego nigdy nie mam dość, co kocham.
Nauczyciele....
Z pewnością masz jakiegoś nauczyciela, którego szczerze nienawidzisz.
A zastanawiałeś/aś się kiedyś, dlaczego on jest taki a nie inny?
Ja podam przykład mojej pani od francuskiego. Ja ją lubię, ale jestem w tym odosobniona.
Ostatnio opowiadała nam o regionach Francji. Powiedziała (z takim dziwnym żalem w głosie), że jedno z francuskich miast jest jej szczególnie bliskie, gdyż w nim studiowało.
I mnie oświeciło.
Ale najpierw, przybliżmy odrobinę jej sytuację.
Pani ta wygląda bardzo młodo; jest niziutka i ma cienki głosik.
Jest w naszej szkole tylko na roczne zastępstwo.
CAŁA moja klasa (poza mną i jeszcze dwoma osobami) się z niej śmieje. Z czego?! Nie wiem.
Tak wybrechtali jej "Silence", że aż przestała go używać. Wszyscy mają wielką satysfakcję z nazywania jej "Mademoiselle", a nie "Madame" tak jak drugą nauczycielkę.
Chociaż ja ją lubię. I to bardzo. Bo nie ma bzika na punkcie zakuwania z lekcji na lekcję.
Powracając do głównego wątku.
Oświeciło mnie.
Zdałam sobie sprawę z tego, że ta kobieta poświęciła życie temu językowi.
Wyjechała z Polski, studiowała we Francji pewnie kilka dobrych lat, naprawdę się starała. Pytanie, dlaczego?
Pewnie chciała dostać jakąś świetną pracę we Francji lub poza nią np. jako tłumacz. Ale coś jej nie wyszło. I teraz musi użerać się z bandą debili, którzy się z niej śmieją, nie szanując tego co poświęciła. Bo ona nawet czasem nie pamięta niektórych polskich wyrazów.
Mówiłam o tym koleżankom, nie za bardzo zrozumiały o co mi chodzi.
Mówiłam tacie- powiedział, że tak mi się może tylko wydaje.
Mówiłam mamie, i ona zrozumiała. Sama jest nauczycielką i uznała, że właśnie odkryłam tajemnicę nauczycielskiego zawodu. Tacy są wszyscy (no może poza moim panem od matmy). Oczywiście mówimy o polskich warunkach. Wszyscy oni mieli jakieś ambitne plany i im się nie udało, więc musząc zarabiać na życie poszli pracować do szkoły.
Czy rozumiesz już swojego nauczyciela, którego nie znosisz, który jest chamski?
A zastanawiałeś/aś się kiedyś, dlaczego on jest taki a nie inny?
Ja podam przykład mojej pani od francuskiego. Ja ją lubię, ale jestem w tym odosobniona.
Ostatnio opowiadała nam o regionach Francji. Powiedziała (z takim dziwnym żalem w głosie), że jedno z francuskich miast jest jej szczególnie bliskie, gdyż w nim studiowało.
I mnie oświeciło.
Ale najpierw, przybliżmy odrobinę jej sytuację.
Pani ta wygląda bardzo młodo; jest niziutka i ma cienki głosik.
Jest w naszej szkole tylko na roczne zastępstwo.
CAŁA moja klasa (poza mną i jeszcze dwoma osobami) się z niej śmieje. Z czego?! Nie wiem.
Tak wybrechtali jej "Silence", że aż przestała go używać. Wszyscy mają wielką satysfakcję z nazywania jej "Mademoiselle", a nie "Madame" tak jak drugą nauczycielkę.
Chociaż ja ją lubię. I to bardzo. Bo nie ma bzika na punkcie zakuwania z lekcji na lekcję.
Powracając do głównego wątku.
Oświeciło mnie.
Zdałam sobie sprawę z tego, że ta kobieta poświęciła życie temu językowi.
Wyjechała z Polski, studiowała we Francji pewnie kilka dobrych lat, naprawdę się starała. Pytanie, dlaczego?
Pewnie chciała dostać jakąś świetną pracę we Francji lub poza nią np. jako tłumacz. Ale coś jej nie wyszło. I teraz musi użerać się z bandą debili, którzy się z niej śmieją, nie szanując tego co poświęciła. Bo ona nawet czasem nie pamięta niektórych polskich wyrazów.
Mówiłam o tym koleżankom, nie za bardzo zrozumiały o co mi chodzi.
Mówiłam tacie- powiedział, że tak mi się może tylko wydaje.
Mówiłam mamie, i ona zrozumiała. Sama jest nauczycielką i uznała, że właśnie odkryłam tajemnicę nauczycielskiego zawodu. Tacy są wszyscy (no może poza moim panem od matmy). Oczywiście mówimy o polskich warunkach. Wszyscy oni mieli jakieś ambitne plany i im się nie udało, więc musząc zarabiać na życie poszli pracować do szkoły.
Czy rozumiesz już swojego nauczyciela, którego nie znosisz, który jest chamski?
![]() |
John Petrucci
Gitarzysta. Napisał wszystkie najlepsze piosenki
Dream Theater.
Grając robi fajne miny i aż garnie się do
publiczności.
Internetowi fani mówią o nim
Petrucci (nigdy John), względnie- Pietrucha.
Wydaje się w pewnym sensie poważny,
szanowany, chociaż- jak przystało na gitarzystę progresywnometalowego zespołu- zwariowany..
Ma żonę i dzieci.
Podobno trochę doskwiera mu wiek.
Ma 44 lata.
I nie zmienia to faktu, że obu STRAASZNIE lubię :) i uważam, że są AWESOME
|
piątek, 2 marca 2012
Z ciekawości weszłam dziś na stronę rekrutacji do mojego gimnazjum.
Przejrzystość wiadomości jest o niebo lepsza niż rok temu.
I mi się przypomniało. Jak się bałam, denerwowałam, przechodziłam na gumowatych nogach przez korytarze do których teraz już przywykłam. Nie rozpoznawałam żadnej twarzy, sali, miejsca, szatni, nic.
Boże, teraz dopiero widzę jakie to jest straszne.
I w tym roku są ludzie, którzy przechodzą przez t samo.
Jak ja się bałam....
A jak dowiedziałam się, że dostałam się do gimnazjum nie poczułam ulgi, nie ucieszyłam się.
Byłam za bardzo oswojona z myślą, że mi nie poszło, i że pójdę do jakiejś innej odrobinę gorszej szkoły. Moja przyjaciółka nie zdała do tej szkoły , więc niezbyt dobrze o niej mówiła.
To wszystko, to chyba jeden z najgorszych okresów mojego życia.
Pamiętam nawet jak na egzamin założyłam do oczywiście przykrótkich spodni czerwone skarpetki. I skapnęłam się w samochodzie. I musiałam zamieniać się z mamą.
Przejrzystość wiadomości jest o niebo lepsza niż rok temu.
I mi się przypomniało. Jak się bałam, denerwowałam, przechodziłam na gumowatych nogach przez korytarze do których teraz już przywykłam. Nie rozpoznawałam żadnej twarzy, sali, miejsca, szatni, nic.
Boże, teraz dopiero widzę jakie to jest straszne.
I w tym roku są ludzie, którzy przechodzą przez t samo.
Jak ja się bałam....
A jak dowiedziałam się, że dostałam się do gimnazjum nie poczułam ulgi, nie ucieszyłam się.
Byłam za bardzo oswojona z myślą, że mi nie poszło, i że pójdę do jakiejś innej odrobinę gorszej szkoły. Moja przyjaciółka nie zdała do tej szkoły , więc niezbyt dobrze o niej mówiła.
To wszystko, to chyba jeden z najgorszych okresów mojego życia.
Pamiętam nawet jak na egzamin założyłam do oczywiście przykrótkich spodni czerwone skarpetki. I skapnęłam się w samochodzie. I musiałam zamieniać się z mamą.
czwartek, 1 marca 2012
Mroczne wizje pana Leto
Polacy nie są normalni
Dosypują dragów po pierogów członkom popularnych na cały świat zespołó
http://www.youtube.com/watch?v=E5ABdggo_Mg&feature=related
oto wywiad przeprowadzony z zespołem 30 seconds to mars
"Powiem ci jaka będzie przyszłość. Umrę" i od dziś jest to moje motto życiowe.
Wczoraj przez cały dzień starałam się powiedzieć "Awesome" tak jak Jared. I wyszło!!!!! Mówienie LOL i ŻAL to już przeżytek.
Od dzisiaj zamykamy usta, mrużymy oczy i otwierając je mówimy "Awesome"
Solidarnie. Wszyscy. I koniec.
Ludzie, będziecie mieli chipy w głowach, ale nie lękajcie się, tylko przez chwilę, później już będą rejestrowane impulsy waszych myśli.
uczmy się robić pierogies, a nuż kiedyś spotkamy Jared'a i co wtedy? Powiesz mu, że jesteś z Polski, to się zapyta czy umiesz robić pierogies. I chyba nie chcesz sobie zrobić wstydu odpowiadając, że nie. Obcokrajowcowi podobało się coś w naszym pochrzanionym kraju!!! Pielęgnujmy to.
Dosypują dragów po pierogów członkom popularnych na cały świat zespołó
http://www.youtube.com/watch?v=E5ABdggo_Mg&feature=related
oto wywiad przeprowadzony z zespołem 30 seconds to mars
"Powiem ci jaka będzie przyszłość. Umrę" i od dziś jest to moje motto życiowe.
Wczoraj przez cały dzień starałam się powiedzieć "Awesome" tak jak Jared. I wyszło!!!!! Mówienie LOL i ŻAL to już przeżytek.
Od dzisiaj zamykamy usta, mrużymy oczy i otwierając je mówimy "Awesome"
Solidarnie. Wszyscy. I koniec.
Ludzie, będziecie mieli chipy w głowach, ale nie lękajcie się, tylko przez chwilę, później już będą rejestrowane impulsy waszych myśli.
uczmy się robić pierogies, a nuż kiedyś spotkamy Jared'a i co wtedy? Powiesz mu, że jesteś z Polski, to się zapyta czy umiesz robić pierogies. I chyba nie chcesz sobie zrobić wstydu odpowiadając, że nie. Obcokrajowcowi podobało się coś w naszym pochrzanionym kraju!!! Pielęgnujmy to.
Ewa
Wszyscy wyobrażamy sobie Ewę (tak, TĄ Ewę), jako kobietę piękną. Nikt nie mów tego wprost, ale, no cóż... tak jest.
Wymyśliłam kolejny mit!!!
A co jeśli karą za zerwanie zakazanego owocu jest także nasze teraźniejsze zmaganie się z kompleksami?
Co jeśli Ewa tak naprawdę był brzydulą, której to nie przeszkadzało, tak jak nagość?
Wymyśliłam kolejny mit!!!
A co jeśli karą za zerwanie zakazanego owocu jest także nasze teraźniejsze zmaganie się z kompleksami?
Co jeśli Ewa tak naprawdę był brzydulą, której to nie przeszkadzało, tak jak nagość?
Oficjalnie jestem wierzącą niepraktykującą, nieoficjalnie- niewierzącą.
Jest to spowodowane przeczytaniem I ZROZUMIENIEM "Świata Zofii".
Do napisania dzisiejszego posta zainspirowała mnie praca pisemna, którą niedawno pisaliśmy na j. polskim.
"Jan Kochanowski sądzi, że świat jest piękny, jak ty postrzegasz świat. Jak rozumiesz piękno świata? Co twoim zdaniem panuje nad światem?"
Już przy pierwszym pytaniu miałam świadomość, że praca ta będzie przedługaśna, bo rozpisywanie się to moja specjalność.
Streszczę dwa pierwsze pytania.
Zaczęłam od tego, że w XVI w. gdy żył Kochanowski prawdopodobnie nie było tak wielu problemów, albo że rozmawiano o nich dużo mniej. Napisałam, że gdy my zachwycamy się rzekomym pięknem świata na całym świecie giną ludzie, toczone są wojny, panuje głód i ludzie giną z chorób spowodowanych brakiem możliwości utrzymania należytej higieny ciała. Napisałam o jednostkach apodyktycznych, chcących władać światem, próbujących dotrzeć do celu po trupach. Napomknęłam też o tym, że ludzie niszczą piękny świat, którym tak zachwycał się Jan Kochanowski zaśmiecając go.
Później nachrzaniłam coś o pięknie świata, w które to nie wierzę.
Co do ostatniego..... to po napisaniu pracy byłam pewna, że pani po przeczytaniu jej mnie wyrzuci przez okno. Jest mocno wierząca.
Napisałam bowiem, że nie mam wątpliwości, iż światem rządzi jakaś siła wyższa, ale nie wierzę, że jest to Bóg, któremu ludzie nadali imię i stworzyli o nim niedorzeczne historie. Równie dobrze przecież ludzie mogliby wierzyć w ludzi posługujących się magią lub duchy. Później napisałam, że Biblia przypomina mity ludzi starożytnych. Nie wiemy jak wyjaśnić stworzenie świata, więc wymyślamy historię o Bogu, który zrobił go w przeciągu kilku dni.
Wypracowanie zakończyłam stwierdzeniem, że to niedorzeczne, żeby ludzie współcześni wierzyli w coś takiego i żebyśmy albo przestali ufać Pismu Świętemu i próbowali znaleźć jakieś naukowe, wciąż powstające teorie, albo nie traktowali Pisma tak dosłownie, lecz raczej jako jedną wielką przenośnię.
I dostałam 5- (chyba najlepiej z klasy).
Ale pani od polskiego tak strasznie dziwnie się na mnie patrzy....
Szczególnie dziś, kiedy to mówiliśmy o filozofii, a ja WIELE razy wyrażałam swoje zdanie (np. pytanie pani- "Jak myślicie, czy w średniowieczu istniała już idea "komputer"?". Ja odpowiedziałam, że nie, ale istniały idee części z których składa się komputer. Pani mnie mocno zjechała, po czym, gdy wypowiedziała się moja koleżanka, uznała, że obie tworzymy nową filozofię. )
Jest to spowodowane przeczytaniem I ZROZUMIENIEM "Świata Zofii".
Do napisania dzisiejszego posta zainspirowała mnie praca pisemna, którą niedawno pisaliśmy na j. polskim.
"Jan Kochanowski sądzi, że świat jest piękny, jak ty postrzegasz świat. Jak rozumiesz piękno świata? Co twoim zdaniem panuje nad światem?"
Już przy pierwszym pytaniu miałam świadomość, że praca ta będzie przedługaśna, bo rozpisywanie się to moja specjalność.
Streszczę dwa pierwsze pytania.
Zaczęłam od tego, że w XVI w. gdy żył Kochanowski prawdopodobnie nie było tak wielu problemów, albo że rozmawiano o nich dużo mniej. Napisałam, że gdy my zachwycamy się rzekomym pięknem świata na całym świecie giną ludzie, toczone są wojny, panuje głód i ludzie giną z chorób spowodowanych brakiem możliwości utrzymania należytej higieny ciała. Napisałam o jednostkach apodyktycznych, chcących władać światem, próbujących dotrzeć do celu po trupach. Napomknęłam też o tym, że ludzie niszczą piękny świat, którym tak zachwycał się Jan Kochanowski zaśmiecając go.
Później nachrzaniłam coś o pięknie świata, w które to nie wierzę.
Co do ostatniego..... to po napisaniu pracy byłam pewna, że pani po przeczytaniu jej mnie wyrzuci przez okno. Jest mocno wierząca.
Napisałam bowiem, że nie mam wątpliwości, iż światem rządzi jakaś siła wyższa, ale nie wierzę, że jest to Bóg, któremu ludzie nadali imię i stworzyli o nim niedorzeczne historie. Równie dobrze przecież ludzie mogliby wierzyć w ludzi posługujących się magią lub duchy. Później napisałam, że Biblia przypomina mity ludzi starożytnych. Nie wiemy jak wyjaśnić stworzenie świata, więc wymyślamy historię o Bogu, który zrobił go w przeciągu kilku dni.
Wypracowanie zakończyłam stwierdzeniem, że to niedorzeczne, żeby ludzie współcześni wierzyli w coś takiego i żebyśmy albo przestali ufać Pismu Świętemu i próbowali znaleźć jakieś naukowe, wciąż powstające teorie, albo nie traktowali Pisma tak dosłownie, lecz raczej jako jedną wielką przenośnię.
I dostałam 5- (chyba najlepiej z klasy).
Ale pani od polskiego tak strasznie dziwnie się na mnie patrzy....
Szczególnie dziś, kiedy to mówiliśmy o filozofii, a ja WIELE razy wyrażałam swoje zdanie (np. pytanie pani- "Jak myślicie, czy w średniowieczu istniała już idea "komputer"?". Ja odpowiedziałam, że nie, ale istniały idee części z których składa się komputer. Pani mnie mocno zjechała, po czym, gdy wypowiedziała się moja koleżanka, uznała, że obie tworzymy nową filozofię. )
Wywiad z Jared'em po francusku
http://www.youtube.com/watch?v=AA_F6-_e9XQ&feature=related
oglądaj od 29 minuty.
Nie ma to jak robić sobie jaja z Jared'a Leto
Ciekawe czy on w ogóle coś rozumie (ja ucząca się od kilku miesięcy naprawdę mało z tego wyłapuję)
oglądaj od 29 minuty.
Nie ma to jak robić sobie jaja z Jared'a Leto
Ciekawe czy on w ogóle coś rozumie (ja ucząca się od kilku miesięcy naprawdę mało z tego wyłapuję)
Subskrybuj:
Posty (Atom)